lecz na zawsze w atmosferze stworzonej zamieszkał…. bo ta zieleń, jasne lato, jesienią – kasztany…. Każdy skrawek, każde miejsce – Tobą przesiąknięte! Twą miłością – tutaj wracać chcemy jak pisklęta. aby nigdy nie panował tutaj wieczny spokój. To nieprawda, że drzwi domu za zawsze zamknięte. Nauczyłaś nas miłości
do przodu idzie czas. Do przodu idą wskazówki zegara, do przodu płyną ryby.. Wszyscy idą do przodu. Nie umieją się zatrzymać choć na chwilę, na tą małą, nic nie znaczącą chwilę. Nie idźmy tak szybko do przodu.. Po prostu raz zatrzymajmy się w miejscu. i pomyślmy..Jak ja mam pisać wiersze pannie Zosi, gdy panna Zosia jest analfabetką? Zanim na łące zacznie kwiat przekwitać, niech się nauczy Panna Zośka czytać. Jak panna Zośka się nauczy liter, ja Zośce będę poematy składać, ale na razie piję wódki liter, więc mi się nie chce z panną Zośką gadać. Ach być poetą dzisiaj nie jest lekko, I nagle przypomniałam sobie te złe chwile, nie dobre. Ich nawet nie pamiętam. Nie mogłam już tam byc. Pędziłam na rowerze jak najszybciej mogłam, by uciec od tamtego miejsca. A obraz płaczącej dziewczynki stanął mi przed oczami. Wszystko było takie inne, ja byłam inna. Wróciłam do domu i spojrzałam na to jedyne stare zdjęcie. hPpBhBt.